2012-03-20

Książkowo - Pora zacząć!

Po namowie jednego z czytelników i po krótkim przemyśleniu za i przeciw, zdecydowałem się odłożyć opowiadanie o kontynuacji przygód Sonei na później. Argumentacją która mnie przekonała było to, że trochę bez sensu byłoby wprowadzać Was w sam środek przygód, z czym, jak zdążyłem wspomnieć muszę się w pełni zgodzić. Wobec tego, w ramach zastępstwa chciałbym Wam zaprezentować debiut polskiej pisarki, Róży Jakobsze(...)
Rhezus (bo tak nazywa się główny bohater) jest zupełnym przeciwieństwem książkowych bohaterów. Nie szuka on bogactwa, chwały czy miłości. Jest w poszukiwaniu czegoś zupełnie innego. Czegoś, co przyszłoby się nam domyślić. Czegoś co pozwoli mu... Umrzeć. 
Rhezus: Tułaczka śladami konania to historia o nieśmiertelnym człowieku, który znudzony życiem, próbuje znaleźć sposób na śmierć. Problemem jest jednak to, że jak bardzo by się nie starał, to po prostu nie potrafi tego dokonać. Wędruje więc po świecie szukając kogoś, kto umożliwi mu wieczny odpoczynek. W jego towarzystwie znajduje się koń. Piękna klacz. Należy jednak pamiętać, że w tej książce, w odróżnieniu od innych tego typu, wszystkie standardowe założenia legły w gruzach. Tak właśnie jest w przypadku jego towarzysza, gdyż ów kompan nie jest po prostu zwykłym czteronogiem. Oprócz tego, że potrafi się porozumiewać z głównym bohaterem, to w dodatku robi to za pomocą telepatii. A właśnie! Czy zdążyłem już wspomnieć, że jest on (ta klacz) wysokiej rangi demonem w hierarchii podziemnego świata? Oraz, że niestosowny język i sarkastyczne docinki znajdziemy w tej książce na porządku dziennym?
Seria składa się obecnie z dwóch książek, a całość jest pisana (by odmienności nie było końca!) w czasie teraźniejszym, co początkowo było dla mnie kompletnym zaskoczeniem i szczerze powiedziawszy, początkowo utrudniało mi czytanie. Łącznie do przeczytania trochę ponad 600 stron (330 i 280) a więc powinna to być szybka lektura 

To tyle, jeśli chodzi o wstęp. Wskakujcie na łajbę i przebrnijcie wraz ze mną przez morze liter i zdań. Książka ma potencjał, a więc myślę, że może być warto. Jednocześnie przepraszam za spore opóźnienie, niemniej najbliższy wpis już za kilka dni.

Ps - jeśli ktoś jest zawiedziony zmianą tytułu to przepraszam - na teraz nie mam dostępu do Trylogii czarnego maga, ale obiecuję że do niej wrócę tak szybko, jak ją zdobędę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz